„Zmieniłeś się”. – usłyszałem od właściciela hotelu, gdzie wynajmowałem pokój hotelowy i w którym nie było mnie od miesiąca. Pokiwał z uznaniem głową i zobaczyłem w jego oczach coś, czego nie widziałem wcześniej – szacunek. Poprzedni raz spotkaliśmy się miesiąc wcześniej, wtedy wyjeżdżałem z miasta na wypożyczonym motorze, wyjeżdżałem, dodam, bardzo beztrosko. Miało mnie nie być jeden dzień… Wróciłem po trzydziestu. W trakcie podróży kupowałem ciepłe ubrania, ponieważ im wyżej wjeżdżałem w Himalaje, tym zimniejsze stawały się zarówno noce, jak i dnie. Pamiętam olbrzymią odwagę, jaką znajdowałem w sobie, aby jechać coraz wyżej i wyżej, pokonywać przepaści na drewnianych kładkach, […]